Obudziłam się rano, po długiej rozmowie zasnęliśmy z Alexem na
kanapie. Przeciągnęłam się, ziewając i spoglądając kątem oka przez okno.
Zapowiadał się piękny dzień.
- Cześć księżniczko - usłyszałam jego głos, dobiegający z mojej prawej strony. Alex przetarł oczy i uśmiechnął się do mnie. Dałam mu buziaka w policzek i wstałam z kanapy. Zegar wskazywał za pięć 6.
- Muszę iść się odświeżyć i przebrać przed śniadaniem - poszłam do łazienki, wziąć swoje rzeczy - chłopak włączył telewizor, a ja krzątałam się po łazience. - Spotkamy się na śniadaniu tak?
Uśmiechnęłam się do niego, a ten ruszył swoje dupsko z kanapy, żeby mnie pocałować.
- Tylko się nie spóźnij.
Wyszłam szybko, mając w głowie całe wczorajsze popołudnie. To było jak sen. Niemożliwe. Niedawno był dla mnie tylko idolem, osobą, dzięki której mogłam się uśmiechać, zasnąć, płakać, a teraz? Był kimś o wiele, wiele ważniejszym.
- Cześć księżniczko - usłyszałam jego głos, dobiegający z mojej prawej strony. Alex przetarł oczy i uśmiechnął się do mnie. Dałam mu buziaka w policzek i wstałam z kanapy. Zegar wskazywał za pięć 6.
- Muszę iść się odświeżyć i przebrać przed śniadaniem - poszłam do łazienki, wziąć swoje rzeczy - chłopak włączył telewizor, a ja krzątałam się po łazience. - Spotkamy się na śniadaniu tak?
Uśmiechnęłam się do niego, a ten ruszył swoje dupsko z kanapy, żeby mnie pocałować.
- Tylko się nie spóźnij.
Wyszłam szybko, mając w głowie całe wczorajsze popołudnie. To było jak sen. Niemożliwe. Niedawno był dla mnie tylko idolem, osobą, dzięki której mogłam się uśmiechać, zasnąć, płakać, a teraz? Był kimś o wiele, wiele ważniejszym.
Kiedy weszłam do pokoju, dziewczyny
właśnie wstały.
- A ciebie gdzie wywiało na tę noc? -
zapytała się Nancy. Uśmiechnęłam się, przegryzając wargę.
- Czy ty byłaś z... - zapytała się Ellie.
- Z A...
Pokiwałam głową, przerywając jej.
- O mój Boże - wrzasnęły chórem. Zaśmiałam
się i podeszłam do szafy. Zaczęłam przeglądać, wyciągnęłam z niej jedną z
koszulek Rock Festu, które, każdy z pracowników, dostał na początku festiwalu,
czarne rurki i trampki tego samego koloru oraz bieliznę.
- Ej, a wy coś ten tego? - zapytała się
Ellie. Spojrzałam na nią zdziwiona.
- Pojebało cię? - wzdrygnęłam się. -
Przecież wiesz, że nie jestem groupie ani pierwsza lepsza.
Zapadło milczenie. Poszłam do łazienki,
byłam zła na nią, że posądza mnie o coś takiego. Wzięłam szybki prysznic.
Wytarłam się i ubrałam. Spojrzałam w lustro. Przypomniałam sobie to, co
powiedział mi Alex zeszłej nocy. Uśmiechnęłam się i zaczęłam myć zęby.
Wysuszyłam włosy i spięłam je w kucyk. Wrzuciłam ubrania do kosza na brudną
bieliznę i wyszłam z łazienki.
- Angie, wiesz, że nie miałam na myśli, że
jesteś puszczalska, ale pamiętasz jak było z Kieranem?
Pokiwałam głowę, a moje serce mimowolnie
zaczęło bić szybciej. To było w zeszłym roku. Po pewnej imprezie, byliśmy
porządnie naprani i wylądowaliśmy razem w łóżku. Na następny dzień mieliśmy tak
gigantycznego kaca, że ledwo coś pamiętaliśmy, jednak pamięć zaczęła
wracać.
*Rok temu*
Kiedy jechałam pociągiem do domu,
zadzwonił do mnie.
- Cześć - usłyszałam, był zdenerwowany.
Dobrze wiedziałam czemu dzwoni. - Czy my...
- Tak, to coś złego? - zapytałam się wyraźnie
poirytowana.
- Nie chodzi mi o to, po prostu jestem
ciekawy czy wszystko będzie jak dawniej?
Uśmiechnęłam się, sama czułam się z tym
dziwnie. Kiedy pomyślałam o tym jak mnie całował, jaki był w tym wszystkim
delikatny, mimo to, że to alkohol kierował jego umysłem, czułam motylki w
brzuchu.
- A co ma się zmienić? - westchnęłam. -
Przecież jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.
- Czyli wszystko jest ok?
- Tak, kocham cię najlepszy przyjacielu
pod słońcem - uśmiechnęłam się i cmoknęłam do telefonu.
- Ja ciebie też - odpowiedział i rozłączył
się. Poczułam wtedy, że to wyznanie było szczere. Bardziej szczere niż moje.
*Oczami Kierana*
Rozłączyłem się. Co innego miałem zrobić?
Powiedzieć jej jak bardzo ją kocham, że to było dla mnie coś więcej niż tylko
sex? Poczułem się w tym momencie takim idiotą. Nigdy bym nie pomyślał, że to
ona będzie tą pierwszą. Fakt, że była od dzieciństwa najbliższą mi osobą zaćmił
moje uczucia do pewnego momentu. Kiedy Angie, parę miesięcy temu, znalazła
sobie chłopaka, byłem strasznie zazdrosny. Myślałem, że to dlatego, że będzie
spędzać ze mną mniej czasu. Po paru dniach zorientowałem się, że to nie
przyjaźń kierowała moją zazdrością, to była miłość. Nic innego.
Chciałem jej tego wieczoru wyznać
wszystko, ale skończyło się tak jak się skończyło, jednak nic nie zmieniliśmy.
Może pewnego dnia ona też to zrozumie. Może.
*Oczami Angie*
Pokiwałam głową, a Ellie mnie przytuliła w
ramach przeprosin.
- A wy w ogóle jesteście parą z Alexem? -
zapytała się Nancy.
- Chyba nie, nie wiem, a może? - moje
zakłopotanie sprawiło, że dziewczyny zaczęły się śmiać. - Oj cicho no. Schodzę
już na dół, a wy zbyt długo się nie upiększajcie się przed tym lustrem. Widzimy
się na śniadaniu.
Wyszłam z pokoju i poszłam korytarzem na
lewo. Zeszłam po schodach i znalazłam się na stołówce.
- No cześć kochanie - Alex objął mnie w
pasie i pocałował w szyję.
- Możemy sobie coś ustalić: jestem twoją
dziewczyną czy nie? - uśmiechnęłam się.
- A chcesz? - pokiwałam głową, jak mała
dziewczynka. Zaśmiał się i pocałował w usta.
- No to panno Angie jestem oficjalnie
twoim chłopakiem - uśmiechnął się i zaprowadził bliżej zespołów. Po chwili
krzyknął:
- Słuchajcie ta oto piękna, młoda dama -
wskazał na mnie - jest od teraz oficjalnie ze mną. Także nie zdziwcie się jak
będziemy gdzieś znikać, czy coś w ten deseń.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać z wyjątkiem
jednej osoby, która stała blisko nas. Obserwował każdy ruch Alexa w stosunku do
mnie.
- Cześć Kieran, usiądziesz z nami? -
zapytał się mój chłopak z uśmiechem, on tylko zrobił kwaśną minę i pokiwał
przecząco głową. To nie wróżyło nic dobrego.
_______________________________________________________________
Wybaczcie, że tak długo nic nie wstawiałam, ale nie miałam czasu oraz zbytnie weny, żeby pisać. Mam nadzieję, że wam się spodoba i liczę na komentarze :)
Dobrej nocy! x