29 sierpnia 2013

Rozdział I.

Otworzyłam oczy. Byłam strasznie zaspana. Leżałam w swoim pokoju powoli przyzwyczajając się do jasnego światła, które wydostawało się przez okno. Była końcówka wakacji. Przewróciłam się na drugi bok, przytulając się mocniej do kołdry i spojrzałam na stolik nocny, na którym stała ramka ze zdjęciem: moim i Kierana. Jest moim najlepszym przyjacielem odkąd tylko pamiętam. Zazwyczaj każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem. A tych chwil nie było dużo. Był w zespole ROOM 94 razem z braćmi i kumplem.
Na tym zdjęciu odwiedzaliśmy ZOO w Londynie. Pamiętałam doskonale, kiedy wskoczyłam mu na plecy i dałam buziaka w policzek. Dean uchwycił ten moment i od razu wstawił na facebooka, gdzie pod zdjęciem od razu fanki zaczęły pisać: Kieran ma dziewczynę?, Czy to jest jego dziewczyna?, KIM JEST TA DZIEWCZYNA?!
To byłam ja. Angie Williams, pracująca nastolatka, która właśnie miała wolny weekend i zamierzała go jak najlepiej wykorzystać. Wstałam, przeciągając się i podchodząc do okna. Otwarłam je szeroko, aby letnie powietrze wpadło do środka. Włączyłam sprzęt grający, w którym miałam nastawioną płytę All Time Low Nothing Personal. Ustawiłam na średnią głośność i usłyszałam Weightless. Była to pierwsza piosenka jaką usłyszałam. Pamiętam jak siedziałam u Kierana w pokoju i przeglądałam płyty. Wtedy obiecałam sobie, że już nigdy więcej nie będę z nim sprzątać. Takiego syfu nawet Anthea Turner by nie była wstanie ogarnąć.
Wtedy właśnie znalazłam płytę ATL i się w nich zakochałam. A najbardziej w wokaliście. Jego głos zawsze mnie budził i zawsze chodziłam z nim spać. Jednak nie wszyscy tak go uwielbiali. Przykładem jest moja mama. Nienawidzi kiedy puszczam ich piosenki. Uważa, że są za ciężkie. Jak ona tak twierdzi to ja współczuję rodzicom Nancy, mojej przyjaciółki. Na ich miejscu moja mama dostała by zawału.
Podśpiewywałam sobie i poszłam do łazienki. Usłyszałam, że na dole jest włączony telewizor, więc rodzice jeszcze nie pojechali na zakupy.
Wzięłam szybki prysznic i wróciłam do pokoju. Szybko się wyrobiłam, bo leciała dopiero Lost in Stereo. Nadal śpiewałam.Chciałam porozmawiać z rodzicami, więc szybko założyłam bieliznę, ciemne spodnie i dopasowaną czerwoną koszulkę z napisem Dirty Work, którą dostałam na szesnaste urodziny od Kierana. Wsunęłam w kieszeń spodni telefon i zeszłam na dół, witając się z mamą oraz tatą. Oglądali jakieś wiadomości, w których właśnie była informacja o RockstarFest. Festiwal, na który na początku wakacji wysłałam zgłoszenie. Bardzo chciałam tam być, więc postanowiłam, żeby związać przyjemne z pożytecznym i razem z Nancy i Ellie zgłosiłyśmy się do pracy, bo co nam szkodzi.
- Angie - mruknęła mama. - Na stole w kuchni jest jakiś list do ciebie, nie otwierałam.
To wyrwało mnie z rozmyśleń i od razu poleciałam do kuchni. Wzięłam biały papier do ręki i zobaczyłam logo festiwalu. Moje serce zaczęło bić coraz mocniej. Były dwie możliwości albo się dostałam, albo nie. Rozrywałam powoli. Tak samo wyciągnęłam kartkę ze środka. Wszystko powoli, ze spokojem. Zaczęłam czytać, wyglądało to jak urzędowe pismo. W końcu dotarłam do tego: Rozpatrzyliśmy Pani zgłoszenie pozytywnie. Została Pani przyjęta do pracy. Proszę się stawić dzisiaj do godziny 6 po południu w biurze naszego organizatora, aby podpisać umowę. 
Zaczęłam się drzeć. Mama przyleciała od razu do kuchni, bo się zaczęła martwić. Pokazałam jej to co jest napisane.
- Brawo! Gratuluję - była ze mnie dumna. Jednak praca w sklepie muzycznym ma więcej plusów. Od razu napisałam do dziewczyn z pytaniem czy im się też udało. Obie napisały, że dostały pozytywny odzew. Poleciałam od razu na górę i powiadomiłam o tym cały świat poprzez twittera. Właśnie otworzyłam kartę z facebookiem, gdzie już w chacie była burza mózgów dziewczyn, do której po chwili dołączyłam.
Umówiłyśmy się w Starbucksie przy Picadilly, żeby razem pójść do tego biura. Miałam się tam pojawić za godzinę, więc poleciałam od razu do łazienki, żeby się pomalować. Spojrzałam w lustro i  nałożyłam na twarz puder, obrysowałam czarną kredką oczy i użyłam tuszu do rzęs. Było ok. Tak jak lubię. Kiedy schodziłam na dół usłyszałam dzwonek. Dzwonił Kieran. Uśmiechnęłam się i odebrałam:
- No witam panią, która nie powiadomiła mnie, że dostała pracę na festiwalu, na którym będzie występował jej najlepszy przyjaciel - zaśmiał się a ja mu zawtórowałam. - Gratuluję!
- Dziękuję mój najlepszy przyjacielu - trzymałam telefon między ramieniem, a uchem, bo właśnie zaczęłam wciągać trampki. - Jesteś już w Londynie?
- Tak, postanowiliśmy z chłopakami iść na zakupy - powiedział. W tle było słychać głosy wielu ludzi, więc musiał być w Londynie. - A ty się gdzieś wybierasz?
- Jadę do Starbucksa, żeby razem z dziewczynami iść podpisać umowę - uśmiechnęłam się, wzięłam torebkę i bluzę z wieszaka, krzyknęłam Pa mamo! Pa tato! i zniknęłam za drzwiami, które po chwili z hukiem się zamknęły. - To może byśmy się spotkali po wszystkim?
- Świetny pomysł. Picadilly czy Hyde Park? - zapytał, skupiając się na czymś.
- Hyde Park. To do zobaczenia około 17. Pa - rzuciłam i rozłączyłam się. Wyciągnęłam słuchawki z torebki i podłączyłam je do telefonu, żeby po chwili słuchać piosenki ROOM 94 Superstar, która według mnie jest totalnym popem i nie ma nic wspólnego z utworami z debiutanckiej płyty. Wiele razy mu to wypominałam, ale on nigdy nie komentował. Nie lubił kiedy wtryniałam nos w sprawy zespołu, jednak czasami zwierzał mi się, że chciałby iść śladami ATL czy blink-182, ale nie potrafi.
Stanęłam na przystanku, właśnie piosenka zmieniła się na Bad Enough For You. Czekałam dosłownie moment, bo po chwili zajechał autobus. Wsiadłam do niego i usiadłam pod oknem na końcu. Widziałam, że dwie dziewczyny rozmawiają o czymś z podekscytowaniem. Zdjęłam jedną słuchawkę, aby usłyszeć o czym tak rozmawiają:
- Rozumiesz ROOM 94 jest w Londynie - powiedziała jedna, blondynka. Uśmiechnęłam się na te słowa.
- Musimy się z nimi spotkać. Kieran jest taki seksowny - westchnęła druga. Zaczęłam chichotać po cichu. Ale po chwili usłyszałam coś, co wyrwało mnie z tego wszystkiego.
- A słyszałaś, że będą występować z tym amerykańskim zespołem - zacięła się, żeby przypomnieć sobie nazwę. - All Time Law czy jakoś tak.
- To jest All Time Low - powiedziałam przez zaciśnięte zęby. - A skąd o tym wiesz?
- Emm przepraszam? - odpowiedziała i odgarnęła włosy do tyłu. - Kieran mówił na londyńskim koncercie, na spotkaniu M&G.
- Co za kutas - powiedziałam do siebie. Ale oczywiście te dwie dziewczyny to usłyszały, chciały mi rzucić jakiś nieprzyjemny komentarz, ale ja szybko wybrałam numer do niego. Byłam wkurzona. Pewnie chciał mi zrobić niespodziankę, ale nie podobało mi się to.
- Jesteś świnią, mój niby najlepszy przyjacielu - wycedziłam przez zęby. Te dwie dziewczyny obserwowały mnie z uwagą.
- Dowiedziałaś się, że zagramy z ATL prawda? - wiedział doskonale dlaczego dzwonię. - Chciałem ci zrobić niespodziankę, weź się nie spinaj prosiak, bo ty mi o RockstarFest też nie powiedziałaś.
- No dobra, ale mogłeś powiedzieć - moje wrogie nastawienie szybko minęło, włączyłam głośnomówiący. - A tak w ogóle spotkałam twoje zagorzałe fanki, powiesz im coś miłego?
- Cześć dziewczyny! Cieszymy się, że nas wspieracie i słuchacie, miłego dnia! Pa Angie, do zobaczenia - rzuciłam mu Cześć Kieran i się rozłączył. Te dwie fanki miały rozdziawione buzie ze zdziwienia. Kiedy wychodziłam usłyszałam tylko: To jest ta laska z ZOO, wiedziałam, że gdzieś już ją widziałam. Wyszłam na Picadilly, kierując się na Starbucks, kiedy wchodziłam podeszłam do kontuaru i zamówiłam duże cappuccino z karmelem i czekoladowe ciastko. Nic nie jadłam, więc była pora na coś dobrego. Kiedy wzięłam od dziewczyny kawę, usiadłam przy stoliku w kącie i zaczęłam kawałkami jeść ciastko. Co kilka chwil popijałam, aby się nie zapchać. W końcu pojawiły się dziewczyny, które poszły zamówić i po chwili już siedziałyśmy wszystkie razem.
- Boże, Angie jest wcześniej niż my - zdziwiła się Ellie, popijając frappe.
- No co poradzę, zależy mi na tym festiwalu - uśmiechnęłam się.
- Na festiwalu, czy na osobie, która tam będzie? - Nancy spojrzała na mnie z zaciekawieniem. Zdziwiłam się, nie wiedziałam o kim mówi. - Kieran występuje.
- My się tylko przyjaźnimy ile razy mam wam to powtarzać. To jest tylko P-R-Z-Y-J-A-Ź-Ń - tłumaczyłam im po raz setny, że nic nas nie łączy.
- No dobra, ale zależy ci na nim, bo się przyjaźnicie, tak?
- W taki sposób owszem - wywaliłam w jej stronę język. Ellie stukała nerwowo w ekran swojego telefonu. Razem z Nancy przyglądałyśmy jej się przez dobrą chwilę, kiedy w końcu się obudziła.
- Wybaczcie, ale czekam na ważną wiadomość - była przygnębiona.
- Czyżby James zabalował i się nie odzywa? - powiedziałam spokojnie, kiedy ona pokiwała tylko głową. - Już dawno ci mówiłyśmy, że to jest skończony dupek, który puszcza się na prawo i lewo.
- Muszę się zgodzić z Angie - Nancy spojrzała z politowaniem na Ellie. - Powinnaś dawno z nim zerwać.
- Może tak zrobię - powiedziała cicho. Postanowiłyśmy skończyć temat. Po chwili zaczęłyśmy się z czegoś śmiać. Rozmawiałyśmy dobre pół godziny. Była już druga.
- Dziewczyny zbieramy się - powiedziałam pierwsza, wstając. Podeszłam do kosza i wyrzuciłam kubek. Po chwili dziewczyny szły już za mną. Odwróciłam się do nich, żeby powiedzieć o niespodziance, jaką miał dla mnie Kieran, ale wtedy potknęłam się o kogoś i wpadłam w ramiona jakiegoś faceta. Już chciałam rzucić Bierz te łapy, koleś, ale wtedy usłyszałam:
- Uważaj jak... chodzisz - i zobaczyłam wielki uśmiech Alexa Gaskartha.

8 komentarzy:

  1. Fajnie piszesz ;) Gdyby pojawiło się coś nowego mogłabyś się odezwać? x

    @hazzismysexygod

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowne. cudowne. cudowne. ZATWIERDZAM TO FANFICTION! Jewst świetnie. A ten pomysł z ATL i ROOM94 razem - nfjkhsdgkjhkjhl, AWESOME!
    Czego ja się o ojcu dowiaduję... ahhahaha. Jestem stałą czytelniczką, halo halo c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieźle.Wiesz że uwielbiam twój styl pisania.ATL i ROOM94 razem,EPIC! <3 Cieszę się że ejęłaś tutaj swoje dwie najbliższe przyjaciółki.MAm nadzieję że to nie sprawi ci problemów z pisaniem,bo jak sama keidyś powiedziałaś że im więcej osób tym ciężej ci się pisze.Ale zobaczymy :P Kieran bałaganiarz xD Ale najbardziej podobały mi się laski z autobusu i reakcja Angie.Znam kogoś kto zrobiłby to samo.Podoba mi się i czekam na następny rodział. Będę czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Weź się nie spinaj prosiak XDXD Nie no, zepnij poslady i dodawaj next rozdział :D ♥

    btw. coś czuję, że ta Nancy fajnej muzyki słucha (y) :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na kolejny rozdział! Strasznie mnie to wciągnęło! Nigdy żadne opowiadanie nie wciągnęło mnie po pierwszym rozdziale. To dobry znak :D xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiste - koniec tematu...do mnie też możesz napisać jak będzie nowy rozdział :P @Maya_the_Carrot ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. 'weź się nie spinaj prosiak' hahah :D zapamiętam i użyję na Tobie w realu XD akcja się rozkręca, ciekawe co tam Alex robi :D fajnie zgasiła te dwie laski z autobusu, podobało mi się. A Dean to małpa, on lubi intrygować zdjęciami i nagle milknąć na ten temat :/ ogólnie to nietypowe opowiadanie, ATL i Room94, nie spotkałam się :) uwielbiam Twój styl pisania, od dawna byłam zagorzałą fanką, co wiesz ;) jest zajebiście, pisz kolejne części ♥

    OdpowiedzUsuń