26 grudnia 2013

Rozdział VIII.

- Słuchaj, nie mogę znaleźć teraz kogoś nowego, trzeba było wcześniej mówić, że Angie wam nie odpowiada – usłyszałam głos Caroline dobiegający z jej „gabinetu”.
- Kurwa, dobra jakoś sobie poradzimy – odpowiedział jej Kieran, wydawał się być bardzo zdenerwowany. Wyszedł od razu na korytarz. Kiedy mnie zobaczył, spojrzał wrogo. Skręcił za mną i oddalił się.
- Możesz wejść – uśmiechnęła się Caroline.
- Zaraz do ciebie przyjdę – odpowiedziałam i pobiegłam w stronę chłopaka. Nigdy nie widziałam go takiego wkurzonego.
- Zaczekaj! – krzyknęłam do niego. Zatrzymał się i odwrócił w moją stronę.
- Czego chcesz? – warknął. Był zły, strasznie zły.
- Co się dzieje? – zapytałam zmartwiona.
- I ty się jeszcze pytasz? Mam dość tego zasranego festiwalu, dość tych wszystkich gierek, dość Alexa i przede wszystkim dość ciebie – powiedział na jednym wdechu. Nastała pomiędzy nami cisza.
- Co się z tobą dzieje? – zapytałam się cicho, powstrzymywałam łzy. – Co ci złego zrobiłam?
Nie odpowiedział, wpatrywał się tylko w moje oczy.
- Co ja ci kurwa zrobiłam? Nigdy cię nie zostawiłam, w szczęściu, nieszczęściu byłam, bo jesteś moim najlepszym przyjacielem. Nigdy nie chciałam cię zranić, zawsze się dogadywaliśmy – wykrzyczałam. – A teraz ty, zastanów się ile razy mnie wystawiłeś, ile razy obiecywałeś i nie dotrzymałeś słowa? Tata wiele razy powtarzał, że nie powinnam ci ufać i zerwać z tobą kontakt! To, że cię już nie kocham to jest tylko i wyłącznie twoja wina! Nigdy nie dałeś mi okazać tego co czuję. Zawsze mnie zlewałeś kiedy chciałam z tobą porozmawiać na poważnie. To ty mnie straciłeś!
- Co? – był wyraźnie zdziwiony. Nie wytrzymałam i z moich oczu zaczęły kapać łzy.
- Gdybyś wtedy zauważył, że cię kocham, może teraz sam byś nie cierpiał.
 Łkałam, nie mogłam się uspokoić. Kier nie wiedział co zrobić. Nagle ktoś do nas podbiegł.
- Angie, co się stało? – zapytała Nancy. Objęła mnie ramieniem i spojrzała zmartwiona. – Coś jej kurwa powiedział? Wypierdalaj stąd! Już dawno powinieneś zniknąć, zamiast mieszać jej w głowie!
Ruszyłyśmy, omijając Kierana w stronę sali prób. Powoli się uspakajałam. Do sali weszli rozbawieni chłopacy z All Time Low, a na ich czele śmiejący się Alex. Kiedy mnie zobaczył od razu jego mina się zmieniła na ponurą. Starałam się uśmiechnąć, ale to nie powstrzymało Alexa, żeby się zapytać.
- Co się stało? – uklęknął przede mną i chwycił za rękę.
- Naprawdę, nic poważnego – powiedziałam cicho.
- To czemu płakałaś? – uśmiechał się ciepło. Nie odpowiedziałam, opuściłam głowę w dół. Nancy nie wtrzymała.
- Rozmawiała z Kieranem, kiedy ich spotkałam, Angie tylko płakała, on się nawet nie odezwał.
Chłopak ruszył z podłogi i wybiegł z pomieszczenia.
- Co on chce zrobić? – byłam zdenerwowana.
- Czemu Alex wybiegł? – zapytał się Jack. Wzruszyłam tylko ramionami i wstałam.
- Dobra, smutki na bok, do roboty – uśmiechnęłam się już szczerzej. Przyjaciółka po chwili wyszła, bo zaczęliśmy się przygotowywać.

*Oczami Alexa*

Nie panowałem nad tym co robię. Po prostu się wściekłem. W obecności innych zawsze starałem się uspokoić, ale nie teraz. Znalazłem winowajcę. Stał sam. To dobrze, lepiej załatwić sprawę bez świadków.
- Cześć Kieran – uśmiechnąłem się fałszywie i nawet nie zdążył odpowiedzieć, a już dostał fangę w twarz. - Co jej zrobiłeś?
Chciał zamachnąć i mi oddać, ale uniknąłem jego ruchu. Przywaliłem jeszcze raz, dwa razy mocniej. Leżał na ziemi. Z jego ust uleciała stróżka krwi. Kopnąłem go jeszcze raz w brzuch.

- Jeszcze raz jej coś zrobisz, to będzie o wiele gorzej – szyderczy uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Odszedłem do sali, w której mieliśmy próbę. Chłopacy zaczęli ćwiczyć Lost In Stereo. Angie śpiewała dopóki nie przyszedłem. Po drodze zahaczyłem o łazienkę, aby uśmierzyć ból dłoni.
- Nareszcie jesteś – zawołała moja dziewczyna, kiedy mnie zauważyła. Podszedłem do niej i pocałowałam. Nigdy nie sądziłem, że zakocham się w tak krótkim czasie.

2 komentarze:

  1. Pierwsza?Na to wygląda!Rozdział wyjątkowo krótki ale domyślam się że napisany pod wpływem chwili.Cóż,Kieran zasłuzył na to mordobicie od Alexa.Ślepota czasami może sprawić gorsze szkody niz cokolwiek.Dobrze by było żeby Lemon się ogarnął,pod każdym wzgledem.Teraz nagle przypomniał sobie o Angie gdy ona znalazła szczęście u boku Alexa? Hm...cóż panie Lemon,troszke za późno.Jak zawsze zresztą.Dzięki za info Aggs.Gdyby nie powiadomienia nawet bym nie wiedziała xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Kieran mnie denerwuje, było trzeba ruszyć dupę. A reakcja Alexa... wow, wow, no nieźle :o. Kocham ten rozdział, nawet jeśli taki krótki i czekaaam navnastępny! ♥

    OdpowiedzUsuń